Kink z czwartym medalem

Julia Kink wyrasta na jedną z największych gwiazd tegorocznych Mistrzostw Świata Juniorów. 19-letnia Niemka wywalczyła w piątek swój czwarty medal w Szczuczyńsku - tym razem srebrny. Złoto w sprincie juniorek młodszych sięgnęła jej... koleżanka z pokoju Julia Tannheimer, która ma tylko jeden krążek mniej od swojej imienniczki. Najlepsza z Polek - Oliwia Arendarczyk - zajęła 22. miejsce.

Srebro w mikście, złoto w biegu długim, złoto w sztafecie i srebro w sprincie - tak wygląda dorobek Julii Kink z ostatnich dni. Jeśli Niemka stanie na podium niedzielnego biegu pościgowego będzie pierwszą zawodniczką w historii z pięcioma medalami na jednych MŚJ. W sprincie Kink musiała uznać wyższość swojej współlokatorki Julii Tannheimer, która mimo dwóch karnych rund wygrała z przewagą aż 26 sekund. Kink z kolei biegała jedną karną rundę.

Obie zdystanoswały pod względem biegu bezbłędnie strzelającą Astrid Plosch z Włoch, która zanotowała stratę 42 sekund. Warto zwrócić uwagę, że czwarte miejsce zajęła zaledwie 15-letnia Elsa Tanglander. Młodziutka Szwedka medal przegrała różnicą czterech dziesiątych sekundy.

Z czwórki Polek najlepszą pozycję startową w biegu pościgowym zapewniła sobie Oliwia Arendarczyk. Zawodniczka UKN Melafir Czarny Bór popisała się niezłą skutecznością strzelecką. Spudłowała tylko raz i ze stratą 2 minut i 47 sekund zajęła 22. lokatę. Czwartą dziesiątkę zamknęła jej klubowa koleżanka Majka Germata, która dwie karne rundy biegała po strzelaniu w postawie leżąc. Dużo słabiej niż w biegu długim zaprezentowała się Amelia Liszka. To wynik przede wszystkim niecelnego strzelania - 17-latka z Kościeliska biegała dodatkowo aż 900 metrów i sklasyfikowana została na 47. pozycji. W biegu pościgowym zobaczymy komplet Polek, Milena Widlak z czterema karnymi rundami na koncie uplasowała się na 54. miejscu.

WYNIKI