George Buta został sensacyjnym mistrzem świata w supersprincie. Najlepiej z Polaków w Novym Meście spisał się Andrzej Nędza-Kubiniec, który finiszował siedemnasty.
Biało-czerwoni przez kwalifikacje przebrnęli z 50% skutecznością. Świetnie spisał się Andrzej Nędza-Kubiniec, który jako jeden z ledwie kilku zawodników strzelał bez pudła i na mecie zameldował się z piątym czasem. W czołowej trzydziestce pewnie zmieścił się również Wojciech Skorusa, który spudłował raz w stójce. Najmłodszy z czwórki naszych reprezentantów wywalczył dwudziestą pozycję. Blisko kwalifikacji był Łukasz Szczurek, który z dwiema karnymi rundami zajął 36. miejsce. Piątkowy start zupełnie nie wyszedł za to Grzegorzowi Guzikowi, który do mety dotarł z ponad półtoraminutową stratą. Była ona wynikiem aż siedmiu karnych rund. Zawodnika BLKS Żywiec sklasyfikowano na 46. pozycji.
W finale Andrzej Nędza-Kubiniec ponownie nie ograniczał się do roli statysty. Po pierwszym strzelaniu był jedenasty (najszybszy spośród zawodników z jedną karą), na półmetku awansował na szóste miejsce. Kluczowym momentem okazało się trzecie strzelanie, podczas którego Polak spudłował dwukrotnie i osunął się na piętnaste miejsce. Tą samą lokatę zajmował po ostatniej wizyty na strzelnicy, która zakończyła się powodzeniem. Tuż przed metą Nędzę-Kubińca wyprzedziło jeszcze dwóch rywali. Najlepszego z Polaków sklasyfikowano zatem na siedemnastym miejscu.
Biegu finałowego do udanych nie zaliczy Wojciech Skorusa, który spudłował sześciokrotnie i finiszował na trzydziestym miejscu. Wygrał niespodziewanie George Buta. 28-letni reprezentant Rumunii jako jedyny w stawce strzelał bezbłędnie i z drugim zawodnikiem – Jarosławem Kostiukowem – wygrał aż o jedenaście sekund. Rosjanin w swoim pierwszym międzynarodowym starcie po pięcioletniej przerwie spudłował dwukrotnie. Takim samym bilansem kar mógł się pochwalić Florent Claude, który wywalczył brąz. Francuz z belgijskim paszportem przegrał ze zwycięzcą o 15 sekund. Dopiero na czwartym miejscu finiszował faworyt gospodarzy Michal Krcmar.